Informacja dot. zarejestrowanego stanu faktycznego w hotelu
dla psów w Jajkowicach – 5.11.2015 tj. w dniu przeszukania na podstawie decyzji
prokuratora.
Przeszukanie rozpoczęto w ok. 11.30 na podstawie nakazu
przeszukania wydanego przez Prokuratora z Prokuratury Rejonowej Warszawa –
Praga Płd. przy udziale policji, w obecności właścicielki hotelu Joanna Górskiej oraz Mateusza Jandy ( Straż dla Zwierząt) i
Krystyny Sroczyńskiej ( Fundacja EMIR).
Wg uzyskanej od
właścicielki informacji prowadzi ona zarejestrowaną działalność gospodarczą – hotel dla zwierząt.
Ma pod swoją opieką psy z fundacji:” SOS
Bokserom,” „Zwierzaki w Potrzebie”, „Ocalmy od Zapomnienia”, psy własne oraz
psy bezdomne, które sama przygarnęła. Fundacje nie wywiązują się z ustaleń i
nie płacą za hotelowane psy. Psy przyjmowane są bez umów na hotelowanie,
informacji o ich pochodzeniu, miejscu odnalezienia itp.
Na słabo ogrodzonej,
bardzo zaniedbanej posesji znajduje się
budynek mieszkalny, gruzy murowanych zabudowań gospodarskich, 2 zewnętrzne boksy dla psów.
W budynkach
gospodarskich nie stwierdzono przetrzymywania psów
Dwa boksy zewnętrzne mieszczące się z tyłu posesji osłonięte grubą ciemną
folią całkowicie uniemożliwiającą psom
kontakt wzrokowy z otoczeniem i stanowiące całkowitą izolację 4 psów. W każdym boksie ( w dniu
przeszukania) po 2 duże psy (w typie sznaucera olbrzyma, w typie ON-ka, w typie malamut . Zbyt mała
powierzchnia boksów częściowa
zajęta budą ( w fatalnym
stanie)praktycznie uniemożliwiała psom poruszanie się czy swobodne położenie.
Wg informacji właścicielki psy są spuszczane na noc. W boksach nie było
pojemników z wodą ani z karmą; podłoże
zabrudzone kałem i moczem i to nie jednodniowym. Wokół haszcze i
rupiecie.
W budynku
mieszkalnym w pokojach znajdowały się metalowe boksy a w nich psy po kilka w
każdym; poza tym w pomieszczeniach mieszkalnych i łazience znajdowała się
niemożliwa do policzenia ilość psów –kundelków w różnym wieki i różnej kondycji fizycznej.
W łazience w transporterze znajdował się mały , czarny
kociak – ok. 8 tyg. (wg informacji przyplątał się na posesję) i musiał być tak
zamykany ze względu na zagrożenie jego
życia ze strony psów).
W
pomieszczeniach odnaleziono 5 psów w typie rasy bokser – wiek w przedziale 8-12
lat) w bardzo złym stanie fizycznym ( 2 na granicy zagłady biologicznej.)
Wszystkie one dostarczone zostały przez
SOS Bokserom. Właścicielka ma świadomość, że są chore jednak konkretnie nie wie
co im dolega i ich nie leczy; Najsłabszy
i najbardziej wychudzony od dawna ma biegunki; stan pozostałych wskazuje
również na schorzenia, które nie są zdiagnozowane ,i których się nie leczy. Organizacje, które je
przekazały nie interesują się ich losem poza sporadycznym dostarczaniem karmy.
W jednym z
„pokoi” w maleńkiej klatce zamknięty był buldożek francuski ( dostarczony przez SOS Bokserom) – o jego
pochodzeniu właścicielka nie ma wiedzy. W pomieszczeniu tym znajdowała się
również otwarta lodówka wypełniona
najrozmaitszymi lekami .Ze względu na brak czasu nie przeprowadzono
inwentaryzacji jej zawartości.
W kolejnym
„pokoju”, w zbudowanych z metalowych
kątowników, kojcach bytowały po dwa bardzo duże psy ( dog niemiecki,
dalmatyńczyk, sznaucer i bliżej nieokreślony) . Konstrukcja z ostro zakończonych metalowych elementów
stwarza niebezpieczeństwo okaleczania się psów podczas skakania, lub wręcz bardzo poważnych urazów w
obrębie głowy i klatki piersiowej. Dokładne obejrzenie psów nie było możliwe ze
względu na ich pobudzenie oraz brak miejsca na bezpieczne oględziny. Rozmiar
boksów (a raczej klatek) praktycznie
wykluczał ruch. Psy stawały na dwóch łapach i to była w zasadzie jedyna
możliwość ruchu w tych klatkach. Pojemników
wodą bądź karmą nie było. Brud, odchody, mocz- nad wszystkim unosi się odór uniemożliwiający
oddychanie. Ze względu na warunki
bytowania w klatkach oraz biegające wokół psy – te zamknięte znajdują się w
stanie permanentnego stresu.
We wszystkich pomieszczeniach
nagromadzenie najrozmaitszych sprzętów, gratów, śmieci – praktycznie
wykluczające poruszanie się po wnętrzu
domu.
Na strychu obecności zwierząt nie
stwierdzono.
Wszędzie panuje niewyobrażalny
brud stwarzający zagrożenie
epidemiologiczne i w takich warunkach
żyje , śpi i mieszka właścicielka .
Nie uzyskaliśmy informacji dot. wywozu nieczystości stałych ( odchody
psie) , deratyzacji i dezynfekcji w przypadku stwierdzenia choroby zakaźnej u
przyjętego psa.
Właścicielka tego hotelu nie dysponuje żadnym środkiem lokomocji i w
przypadku sytuacji nagłych jest pozbawiona możliwości pomocy zagrożonym psom. Z
przeprowadzonej z nią rozmowy wynika, że sytuacja ją przerosła zarówno
finansowo , jak i fizycznie. Nie zatrudnia nikogo i wszystkie obowiązki
wynikające z opieki nad ok. 50 (?) psami
spadają wyłącznie na nią. Ma świadomość, że warunki w jakich utrzymuje psy,
wyczerpują znamiona przestępstwa, zaś
fakt, że przetrzymuje psy, które mogą pochodzić z kradzieży, również ją obciąża.
Właścicielka wyraziła gotowość współpracy: poprawy warunków
bytowania psów, oddania psów fundacyjnych tym organizacjom, które je
przekazały; jest gotowa oddawać do adopcji
psy bezdomne, które przygarnęła. Zgodziła się na 2 tygodniowy termin do
poprawy warunków oraz wdrożenie zgodnych z prawem procedur przyjmowania psów do
swojego hotelu.
Po 14 dniach przeprowadzimy rekontrolę.
Odebraliśmy 5 psów w typie rasy bokser, 1 buldożka francuskiego(
wszystkie oddane przez SOS Bokserom) 1 kociaka . ( 1 pies w typie rasy bokser- zabezpieczony
postanowieniem prokuratora; pozostałe odebrane
trybie art. 7 pkt 3 uoz)
Z
dokumentacji 2 nowe książeczki zdrowia
2 starych psów w typie rasy bokser-
zawierające tylko po 1 wpisie dot. szczepień
p/ko wściekliźnie sprzed kilku miesięcy. Oba te psy zostały zachipowane przez SOS Bokserom
również kilka miesięcy temu.
Dowodów
obowiązkowych szczepień , leczenia czy opieki weterynaryjnej .pozostałej liczby
psów – nie odnaleziono..
Właścicielka zobowiązała się do przygotowania na termin rekontroli ksiażeczek pozostałych
psów.
Stan w
jakim znajdują się wszystkie psy i warunki ich bytowania w hotelu dla zwierząt w Jajkowicach,
wyczerpują znamiona przestępstwa znęcania się nad psami ( art. 6 uoz) i mogą
stanowić podstawę do złożenia stosownego zawiadomienia o podejrzeniu
popełnienia przestępstwa przez właścicielkę oraz organizacje, które znając
panujące w nim – oddały psy. Fakt nierzetelności wobec właścicielki hotelu
pomijam, gdyż dochodzenie swoich roszczeń powinna prowadzić sama drodze prawnej. Jednak z uwagi na dobrą wolę
i wykazaną chęć współpracy ze strony właścicielki ,podjęliśmy decyzję o
wyznaczeniu dwutygodniowego terminu na poprawę warunków.
Około 100 zdjęć
niestety "nie wyszło" ze względu na panujące w tych miejscach
ciemności- psy przebywają tam non stop.
Mam również poważne wątpliwosci co do prawdziwości informacji,że wszystkie
spacerują codziennie ( jest to technicznie niewykonalne przez 1 osobę).
Jest oczywiste, że
właścicielka nie radzi sobie zarówno mentalnie jak i finansowo z sytuacją, do
której dopuściła.
Apelowanie do organizacji o odpowiedzialność za los „ratowanych”
przez siebie zwierząt, o rzetelne wywiązywanie się z przyjętych zobowiązań, o
okresowe kontrolowanie przekazanych psów – ich stanu zdrowia i warunków w
jakich bytują – jest ( w świetle
dzisiejszych ustaleń)- wołaniem na puszczy.
Krystyna Sroczyńska
ps. sprawy przejmowanych
i zawłaszczanych przez SOS Bokserom psów – nie uznajemy za zakończoną
dopóty, dopóki nie odnajdą się DIANA, AMOR i wszystkie inne psy „zaginione” pod
skrzydłami tej fundacji.
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz