Historia Pani Katarzyny

Opowiem swoją historię na temat fundacji SOS Bokserom i pani Germaine i pani Topczewskiej. Otóż mamy dwa szczeniaki bokserki i mój mąż zrobił głupotę i ogłosił maluchy na olx co oczywiście jest zabronione, ale nie przemyślał. Odezwała się Pani, że chce kupić szczeniaka i umówiły się na 15 września br. Przyjechała Germaine Ch. i K. Topczewska, która z nią współpracuje. Wypytywały się mnie czym karmię, czy są odrobaczone i czy mają szczepienia i gdzie śpią, bo zauważyły małą budę. Powiedziałam, że gotuję im ryż, kaszę, skubię mięso w kurczaka i zalewam rosołkiem. Odrobaczane były dwa razy, natomiast były przed szczepieniem za 2 lub 3 dni wiadomo ze względów finansowych. No i powiedziałam że śpią w domu. Ja nie trzymam psów na łańcuchu ani w budzie, mają wybieg, po to mam duże podwórko – pozamykane bramy, aby również nie wybiegły na ulicę. Ale do sedna sprawy, a więc porobiły zdjęcia, bo nie mogły się zdecydować czy pieska czy suczkę i poszły do sklepu po napój. Po 30minutach przyjechała policja byłam w szoku, bo wiem że ponoć z miejsca chowu psa można go sprzedać. Mało tego teraz jestem mądrzejsza i wiem, że ich odebranie moich piesków było nieuzasadnione, gdyż jako prezes i adwokat powinny mieć nakaz zabrania psa CZEGO NIE POSIADAŁY!!! Przyjechała kryminalna i w tym momencie mój synek 6-cio letni spadł z trzepaka i ma podwójne złamanie z przemieszczeniem. Dodam, że tego dnia z synkiem bym nie była na dworze, gdyż był chory nie chodził już tydzień do szkoły, ale niestety mąż był w pracy i nie mogłam go samego w domu zostawić. Gdy oczekiwałam na karetkę One cały czas się śmiały bezczelnie nie wiem z krzywdy mojego dziecka, że cierpi, że się trzęsie, że prosi: MAMUSIU POMÓŻ TO TAK BARDZO BOLI JA SIĘ CAŁY TRZĘSĘ? Czy z tego że uda im się zabrać nasze pieski i sprzedać? Cały czas słyszę te słowa synka, cały czas widzę te szczęśliwe „kobiety”. Ja nie rozumiem takiego zachowania ich jako KOBIETY??? Ja nie mogłam niestety być przy dziecku trzymać Go za rękę i zeznawać, chciałam synkowi zaoszczędzić łez gdy jego pieski będą mu odbierane. Następnie ja trafiłam z synkiem do szpitala na operację a mąż urwał się z pracy. Dodam jeszcze, że pytały się mnie czy to suki pierwszy miot. Powiedziałam, że w zeszłym roku miała, ale urodziły się martwe więc po tym leczyliśmy sukę tzn. dostała zastrzyk na wstrzymanie mleka i tabletki na całkowite oderwanie się łożyska i na wyczyszczenie. W zeznaniach Germaine i Topczewskiej jest napisane, że ja im powiedziałam, że szczeniaki sprzedałam. Pytanie: MARTWE psy sprzedałam??!Wszystko jest udokumentowane u weterynarza. Gdy przebywałam z synkiem w szpitalu został wezwany weterynarz do nas do domu do szczeniaków i do suczki i stwierdził, że psy są czyste, zadbane, nie odwodnione, są najedzone, że dobrze dbamy o psy. Powiedział, że psy są w dobrej kondycji fizycznej jak i psychicznej. Czyli to o czymś świadczy, że dobrze dbamy o nasze psy. To nasi członkowie rodziny, jak byśmy mogli je skrzywdzić? Dodam, że nie jesteśmy pseudo hodowlą, chcieliśmy aby suka chociaż raz poczuła się mamą. One jednak nalegały, aby nam je zabrać do Warszawy i powiedziały coś takiego, że mają już nowe domy dla piesków. Nie wiem co to oznaczało, ale mogę się domyślać, że poszły na handel, gdyż dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że robią szum wokół oryginalnych bokserów a następnie je zabierają i sprzedają!!!! Podobno za nasze szczeniaki poszła już zaliczka!!! Nam się udało odzyskać nasze szczęścia a Paniusie odjechały z kwitkiem i bardzo złe, że nam ich nie odebrały. Również nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nasz przypadek był pierwszy, w którym nie udało im się. Byłam z mężem na zeznaniach i mieliśmy wgląd do akt. Zeznały, że psy były osowiałe (akurat to było po jedzonku ich i chciało im się spać), że w zeszłym roku suka miała szczeniaki, które ja im powiedziałam, że zostały sprzedane, że psy śpią na podwórku, że są odizolowane od matki (akurat policja poprosiła o schowanie suki, bo się chyba trochę jej bali, ale weterynarz powiedział, że jest bardzo łagodna), że powiedziałam, że nie były jeszcze nawet odrobaczone. Ta Germaine skłamała w zeznaniach. KŁAMCA ZOSTAŁA POUCZONA PRZEZ Topczewską. To adwokat uczy swojego klienta. Moje dziecko zostało najbardziej skrzywdzone . Tak się strasznie nacierpiał. Dwa miesiące szkoły stracił ! Nowi koledzy. Nikogo tam nie zna… Mało tego ręka po 6-ciu tygodniach się nie zrosła, kolejne dwa tygodnie męczarni dziecka fizycznej i psychicznej. Jak tak można…..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz